czwartek, 21 sierpnia 2014

Joanna Sun&Fun balsam do ciała

Hej dzisiaj przychodzę do Was z recenzją produktu firmy Joanna. Musze się przyznać, że o tej serii nie słyszałam nigdzie. Skusiła mnie zdecydowanie cena i fakt, że pod koniec sierpnia wyjeżdżam i balsam łagodzący po opalaniu się przyda. Same powiedzcie czy za 3,95zł nie kupiłybyście nawet z ciekawości?
W tym roku jakoś nie korzystałam ze słońca, związane jest to z pracą do 17. Dlatego też balsam będę oceniać bardziej jako typowy balsam nawilżający. Podoba mi się to, że produkt stoi na głowie dzięki czemu łatwiej wyciskać produkt. Do tego konsystencja jest bardzo lekka co bardzo cenie na cieplejsze dni. Nienawidzę jak coś się lepi podczas upału. Dużym plusem może być też zapach, jest dość słodki jak na balsam po opalaniu ale nie jest bardzo męczący. Szybko się ulatnia ze skóry. Przejdę teraz do działania, które jak już wspomniałam mogę ocenić tylko pod względem nawilżenia. Wiadomo jednak, że skóra spieczona słońcem potrzebuje właśnie mocnego nawilżenia, które ten produkt daje. Mimo lekkiej konsystencji produkt pięknie nawilża ciało pozostawiając na ciele zdrowy blask. Chce też podkreślić, że nawilżenie nie jest tak intensywne jak po maśle do ciała. Minusem może być jego dostępność spotkałam go tylko w małej drogerii i trzeba podkreślić, że była to ostatnia sztuka.Ogólnie produkt na wielki plus.
Plusy:
+cena
+zapach
+działanie nawilżające
+konsystencja
+opakowanie
Minus:
-dostępność


 Podsumowując produkt na duży plus! Cena i jakość bardzo mnie zadowoliły.
Jeśli go znacie to co o nim myślicie? Jakie są Wasze ulubione balsamy po opalaniu?

środa, 20 sierpnia 2014

Isana Aloe Vera dezodorant

Jak już wiele razy wspominałam lubię stosować tego typu produkty jako dodatek do sztyftów czy kulek które faktycznie mają chronić mnie przed poceniem.
Zazwyczaj tego typu produkty wpadają mi do koszyka na jakiejś promocji. Z tym produktem było dokładnie tak samo! Miałam już raz dezodorant z Isany, którego bardzo miło wspominam dlatego też stwierdziłam a co mi szkodzi. Muszę przyznać, że do produktu zachęciła mnie estetyczna etykieta. Daje nam do zrozumienia z Aloes ukoi nasze pachy( zwłaszcza jak ktoś depiluje się maszynką). A jak w rzeczywistości to ukojenie wygląda?
Na szczęście produkt świetnie współgra ze skórą podrażnioną po depilacji. Do tego też ładnie pachnie. Sam atomizer nie zacina się, aplikuję mgiełkę o przyjemnym zapachu. Na składach się nie znam ale z tego co producent opisuje nie zawiera alkoholu. Co może właśnie przekładać się na brak podrażnień po jego aplikacji. Jeśli chodzi o zmniejszenie potliwości czy też całkowitą jej redukcje nie mam pojęcia bo jak wspominałam wcześniej zawsze go z czymś stosuje.
Plusy:
+ładny zapach
+przyjemne dla oka opakowanie
+cena
+dostępność
+brak alkoholu
+zero podrażnień
Minusów:
BRAK


Przepraszam za dość chaotyczny post ale odzwyczaiłam się od pisania notek.

 Co myślicie o produktach Isany jesteście ich zwolenniczkami czy przeciwniczkami? Ja zaczynam się do tej marki powoli przyzwyczajać choć początki były bardzo trudne.

środa, 13 sierpnia 2014

Essie madison ave-hue

Hej dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym postem o mojej zdobyczy drogeryjnej. Ty razem jest róż z delikatną domieszką fioletu ze srebrnymi drobinkami, których osobiście się bałam bo nie wiedziałam jak to będzie ze zmywaniem tego. Jak się jednak okazało drobinki na paznokciach niestety nie są tak bardzo widoczne jakbym chciała i jak eksponują się w butelce. Trwałość, pigmentacja i komfort nakładania tak jak u poprzednika żadnych zarzutów wobec niego nie mam.
Plusy:
+trwałość
+pigmentacja
+jakość
+aplikacja
+szybko schnie
+długo utrzymuję się bez odpryśnieć
Minusy:
-regularna cena
-oraz to, że buteleczka źle znosi kontakt z płytkami po zrobieniu zdjęć lakier mi upadł i niestety już nie mam tego cudownego kolorku;(





Kolor jak dla mnie piękny. Takie jest moje podsumowanie jak Wam się podoba?

sobota, 9 sierpnia 2014

Essie Boom Boom Room+wyniki rozdania Tangle Teezer

Hej dziewczyny dzisiaj przychodzę do Was z recenzją mojego pierwszego lakieru z Essie. Długo się wzbraniałam nad zakupem lakierów tej firmy stwierdziłam, że są one zupełnie nie potrzebne. Mam swoje ulubione Rich Color z Golden Rose i one mi wystarczają.Zapewne jeszcze długo by tak było gdyby nie to, że w "mojej" małej osiedlowej drogerii ukazały się właśnie lakiery tej marki! I to jeszcze za oszałamiające 5,95 zł. Jak tu nie wziąć takiego cukiereczka? W pierwszym dniu zdecydowałam się na dwie opcje kolorystyczne a drugiego dnia poszłam po trzecią. Niestety gama kolorów nie była tak szeroka jak w oryginalnej szafie Essie, jednak stwierdziłam że nie ma co marudzić taka cena szybko się nie zdarzy.
Może przejdę już do rzeczy. W moje ręce wpadł neonowy kolorek o nazwie "Boom boom room". Bardzo lubię takie kolorki na tle opalonej skóry;) Wróciłam do domu i od razu nałożyłam to cudo na dłonie. Pigmentacja genialna już po jednej dokładnie nałożonej warstwie uzyskujemy zadowalający efekt. Ja jednak wolę nałożyć 2ale bardzo cieniutkie warstewki, które szybciej schną. Lakier schnie błyskawicznie bez żadnych przyspieszaczy. Ja jednak już z przyzwyczajenia nakładam jakiś top tym razem był to Golden Rose, o którym napisze wkrótce. Trwałość też jest świetna bez żadnych odpryśnięć wytrzymuje mi 5dni, wiadomo lekko starte końcówki się zdarzają ale to moim zdaniem pikuś.
Plusy:
+trwałość
+aplikacja
+szybko schnie
+nie pozostawia smug
Minusy:
-jak dla mnie to regularna cena

Niestety mój aparat nie potrafił złapać jego "neonowości"


Polecam wypróbować lakiery Essie. Osobiście się do nich przekonałam i jeśli będę robiła jakieś zamówienie na necie i będą te lakiery do 15zł z przyjemnością wypróbuje inne kolorki.

A teraz coś na co wszyscy czekali wyniki rozdania Tangle Teezera;)


Oto zwycięzca:
Serdecznie gratuluje;)