środa, 30 lipca 2014

Avon Planet Spa

Hej dziewczyny dzisiaj przychodzę do Was z notką na temat maseczki do twarzy z Avonu. Bardzo lubię te maseczki ponieważ są w jakimś opakowaniu a nie w saszetkach, które zazwyczaj starczają na więcej niż jeden raz a niestety opakowanie nie pozwala na to żeby ją przechowywać.
Maseczka jest zamknięta w tubie o pojemności 75ml i zamykana na "klik". Jak już wspominałam wyżej bardzo mi się to podoba!
Może teraz przejdę do samego działania maseczki. Staram się ją stosować 2razy w tygodniu. Niestety z przyczyn niezależnych a czasami zależnych ode mnie pomijam ten krok pielęgnacji. Maseczkę nakładamy na twarz na ok. 5min(ja zazwyczaj wydłużam do 10min) później ją zmywamy i możemy się cieszyć gładką, oczyszczoną i elastyczną skórą. Maseczka w żaden sposób nie wysusza nam twarzy. Jeśli chodzi o zapach to nic specjalnego bo za bardzo go nawet nie pamiętam a maskę nakładałam wczoraj. Jest też bardzo wydajna nie musimy jej dużo nakładać. Jeśli chodzi o cenę ja zazwyczaj te maseczki kupuje w promocji ok. 9,90zł.
Plusy:
+cena na promocji
+wygodne opakowanie
+dobrze działa robi to co ma robić czyli oczyszcza
+dobrze się zmywa
+wydajność
Minusów :
BRAK



Podsumowując bardzo lubię tą maseczkę, często po nią sięgam. Lubie jaki daję efekt na mojej twarzy. Produkt bardzo na plus. Jak ja lubię pisać dla Was takie pozytywne notki. Zapraszam do komentowania. Jakie są Wasze ulubione maseczki do twarzy?


Oczywiście przypominam o rozdaniu, które kończy się już jutro!!!!
Więcej informacji znajdziecie tutaj

poniedziałek, 28 lipca 2014

Sephora- Nano yeuex eyes 07 golden sand

Hej dziewczyny dzisiaj przychodzę z moją drugą zdobyczą z Sephory( o jednej już pisałam tutaj).
Jak już wspominałam drogerie typu Sephora omijam szeroki łukiem po pierwsze nie lubię chodzących za mną ochroniarzy a po drugie nie lubię płacić dużo za kosmetyki.
Jednak będąc na wyprzedażach skusił mnie napis -70% pomyślałam a co mi tam zajrzę. I tak mam pierwsza kredkę z Sephory za jedyne 4,90!
Kredka ma klasyczną postać do temperowania. Jest miękka ale nie na tyle żeby nie dać się temperować. Robienie nią kresek to prawdziwa przyjemność. Czytałam w sieci że kolor szybko schodzi, że ogólnie kredka jest nietrwała. U mnie nic takiego nie występuje. Może jest to zależne od posiadanego koloru. Ja mam typowe stare złoto. Ten kolor zastępuje mi czarną kreskę na co dzień.
Muszę się przyznać, że jestem zachwycona tą kredką też pod względem ceny promocyjnej. Jej regularna cena niestety oscyluję na poziomi 20zł. Dla mnie zdecydowanie za dużo zwłaszcza, że kredka jest mniejszych rozmiarów od standardowej kredki.
Plusy:
+kolor
+trwałość
+świetna konsystencja do robienia kresek
+nie łamie się przy temperowaniu
Minusy:
-mała pojemność
-cena


 Podsumowując produkt powinien nas zainteresować zwłaszcza podczas promocji. Mimo tego, że kredka ładnie maluje, jest trwała to dla mnie 20zł to trochę przesada;)

Chciałam też przypomnieć o rozdaniu, które trwa do czwartku do 24:00. Więcej informacji tutaj

niedziela, 27 lipca 2014

Sheinside

Dzisiaj kolejny post z serii ubraniowej. Myślałam o weselach i sukienkach ale zapomniałam o imprezach poprzedzających wesela;) Czyli wieczory panieńskie. Wiem, że będziemy bawić się w jakimś clubie dlatego pomyślałam o jakiś sukienkach. Znając życie będzie strasznie gorąco dlatego też myślę o jakiejś sukience bądź kombinezonie.

Chciałabym też prosić o klikanie w linki;)

Sukienki:




Kombinezony:
klik






Co Wam się najbardziej podoba?


sobota, 26 lipca 2014

Soraya-krem do rąk Kolagen& Elastyna

Hej dziewczyny dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kremu do rąk firmy Soraya.
Nie ukrywam, że jestem taką małą sroczką, która lubi promocję i jeśli coś kosztowało 10,99 a teraz kosztuje 4,89 to jest moje!;) Taka głupia mentalność bo zamiast dołożyć sobie 5zł i mieć już sprawdzony i lubiany krem to lepiej kombinować;/
Tak było z tym kremem bardzo przesuszyłam mi się skóra rąk gdy wyciągałam towar na półki dlatego szybciutko poleciałam do kosmetycznego i kupiłam kremik. Pierwszy raz posmarowałam myślę: mmm fajny zapach, całkiem dobrze nawilża. Druga myśl przyszła szybko: matko jaki to mocny zapach już mnie głowa od niego boli i to, że moje dłonie są bardzo tłuste. Była też i trzecia myśl: jeju one są suchsze niż wcześniej!!! Krem zapakowany jest w standardową tubę, która zamknięta jest na klik. Sam krem jest dziwnej konsystencji, spływa delikatnie z dłoni ale to może być spowodowane tymi upałami co nas nękały. Zapach jak już wspominałam jest bardzo, bardzo mocny. Osobiście uwielbiam jak mi dłonie ładnie pachną ale nie aż tak nachalnie, że ma mnie głowa od tego rozboleć! Na wizażu widzę cenę 6zł jak widzicie u mnie w drogerii kosztował on początkowo 10,99zł. Pewnie im nie schodził i przecenili na te 4,89zł o jaaaa głupia;/
Plusy:
+ładne opakowanie
Minusy:
-zapach jest bardzo nachalny
-nie nawilża
-pozostawia lepką warstwę na dłoniach
-gdy już tłusta warstewka znika ręce są strasznie suche i napięte
-cena jak za tak niską jakość


Podsumowując krem jest marny. Zdecydowanie nie dla osób, które nie lubią mocnego zapachu oraz osób, które mają problemy z suchą skórą.
Jakie są Wasze ulubione kremy do rąk? A może miałyście tego bubla?

Proszę o klikanie w linki zamieszczone w tym poście

piątek, 25 lipca 2014

Biały jeleń żel do mycia twarzy

Hej dziewczyny dzisiaj przychodzę do Was z krótką notką o żelu do mycia twarzy ale zanim o tym chciałabym poruszyć delikatny temat, który dzisiaj doprowadził mnie do łez. Jest to kradzież! Przyznam, że zostałam okradziona z mojej własnej głupoty bo wsadziłam portfel nie tam gdzie trzeba! Zawsze jestem na ten temat uczulona wsadzam pieniądze do najgłębszej kieszonki zwłaszcza, że miałam zapłacić dzisiaj czynsz za wynajem lokalu, w którym mam sklep. Ja nie wiem jakim trzeba być człowiekiem żeby zabrać komuś coś co nie jest jego a na dodatek ta osoba ciężko na to pracowała! Co najgorsze nie miałam nawet tych pieniędzy więc pożyczyłam od mamy.Dla mnie dramat;/ Ale ktoś dzisiaj się pobawi za moje pieniążki a co;)

Teraz wrócę do żelu bo mnie zaraz szlag jasny trafi;)
Szukałam żelu do twarzy, który będzie delikatny i idealny na rano żeby oczyścić twarz z resztek kremu do twarzy zaaplikowanego na noc. Będąc w Hebe i szukając czegoś taniego trafiłam na promocję żelu do twarzy z Białego Jelenia za 4,50zł. Przyznam się, że ta marka kojarzy mi się wyłącznie z szarym mydłem. Stwierdziłam, że zaryzykuję w końcu ta marka kojarzy się właśnie z delikatnością itp. Żel dostajemy w 200ml buteleczce z dziubkiem. Muszę przyznać, że jak lubię takie zamykania w żelach pod prysznic czy szamponach tak w tym produkcie mnie nie przekonuje. Zdecydowanie lepsza byłaby pompka. Ale nie ma co płakać za tą cenę można sobie przelać. Żel nie ma konsystencji typowo żelowej. Jest ona dosyć wodnista. Mi to absolutnie nie przeszkadza . Jeśli chodzi o mycie twarzy to produkt jest idealny. Nie podrażnia jej, oczy nie pieką a wszystko jest wykończone świeżym efektem. Nie czuję też ściągnięcia skóry co jest wielkim plusem.
Plusy:
+delikatnie oczyszcza skóre
+nie ściąga jej
+cena
+opakowanie
Minusy:
-zmieniłabym jedynie dozownik



Ogólnie rzecz biorąc cudze chwalicie swego nie znacie... Idealnie wpisuję się w opis tego produktu. Bardzo dobry produkt, wyprodukowany w Polsce. Dobrze oczyszcza i odświeża twarz jak najbardziej  polecam wszystkim!

Proszę Was też o poklikanie kilku linków z poprzedniej notki;)

środa, 23 lipca 2014

Sheinside

Hej dziewczyny na koniec sierpnia, początek września szykują mi się dwa wesela. Kompletnie nie wiem w co się ubrać i gdzie coś kupić. Na wielu blogach dziewczyny pokazują wiele ubrań ze strony sheinside.com. Nie powiem bo ubrania są intrygujące i takie inne niż w naszych sklepach. Przede wszystkim też mam pewność na 99,9%, że nikt takiej kreacji nie będzie miał. Chciałam Wam pokazać co sobie u nich upatrzyłam i chciałabym poznać Waszą opinie na temat tych rzeczy(wiadomo wszystkim się nie spodobają;)

Zacznę może od sukienek:
Jak widzicie zdecydowanie króluje u mnie biel i wiem, że dawniej nie chodziło się na wesela ani  w białej ani w czarnej sukience. Teraz czasy się zmieniły i mi osobiście nie będzie przeszkadzać jeśli na moim weselu jakaś dziewczyna założy skromną białą sukienkę. Chciałabym wiedzieć, która Wam przypadła do gustu najbardziej?
 klik
 klik
klik 
Oczywiście do sukienek przydałby się też żakiet więc jak będę robić zamówienie zdecyduję się też na jeden z poniższych:
 klik
 klik
klik 
Bardzo podobają mi się jasne żakiety świetnie współgrają z moją ciemniejszą karnacją i ciemnymi włosami.
I bardzo spodobały mi się buty, które nie są za wysokie i będą pasować zarówno do sukienek jak i do jeansów.

 

Co Wam się najbardziej spodobało? Zamawiałyście już coś na tej stronie? Zapraszam do komentowania i klikania;)

wtorek, 22 lipca 2014

Timotei lakier do włosów intensywna ochrona

Hej przychodzę dzisiaj z recenzją lakieru do włosów firmy Timotei. Lakiery do włosów rzadko goszczą na moich włosach zazwyczaj są to dni kiedy nie chce prostować sobie włosów a moje małe antenki stoją jakby w nie piorun strzelił. Dlatego też nie chciałam lakieru, który skleja i mocno utrwala włosy tworząc przy tym efekt hełmu na głowie.
Będąc w Rossmannie zachęciła mnie do niego oczywiście promocja. Jak sobie przypominam nigdy nie miałam z Timotei żadnego lakieru do włosów. Zazwyczaj był to czarny Taft ale wiadomo człowiek dojrzewa zmieniają się gusta i przyzwyczajenia. Lakier przeznaczony jest do włosów suchych bądź zniszczonych. Szczerze nie wiem co lakier ma dać takim włosom ale ja nie jestem włosomaniaczką więc najprawdopodobniej się nie znam. Lakier spełnia główne dla mnie założenie tj. ma ujarzmiać antenki. Jeśli jednak chciałybyście aby włosy były utrwalone na całonocną imprezę, szczerze go odradzam. Mój narzeczony chciał nim podnieść swoje grube i uparte włosy niestety nie udało się. Jeśli chodzi o opakowanie to standardowa puszka z dobrze działającym atomizerem, który się nie zakleja i rozpyla lakier równomiernie.
Plusy:
+cena
+dostępność
+ładnie ujarzmia małe włoski
+daje naturalny efekt
Minusy:
-jeśli ktoś ma grube i "trudne" włosy lakier może nie podołać

Podsumowując lakier sprawuję się idealnie na włosach, które nie potrzebują mocnego utrwalenia a jedynie delikatnego ujarzmienia tzw. antenek. Ogólnie polecam! Kupię go ponownie.
A Wy go miałyście? Co o nim myślicie? Znacie jeszcze jakieś lekkie lakiery?

poniedziałek, 21 lipca 2014

Ziaja jaśmin w płynie micelarnym 50+

Hej dziewczyny;) Jak Wam minął ten piękny weekend? Spiekłyście się czy raczej unikałyście słońca? Ja będąc wczoraj nad wodą nic a nic się nie opaliłam bo akurat trafiłam na zachmurzone niebo;/ Przez rowerki wodne+deszcz+wygłupy znajomych dzisiaj siedzę podziębiona;/ A jak tam u Was?
Dzisiejsza notka znowu nie będzie należała do przyjemnych. Jakieś 2 miesiące temu kupiłam sobie płyn micelarny z Ziaji 50+. Wiem do tego wieku wiele mi jeszcze brakuje ale stwierdziłam, że taka woda krzywdy mi nie zrobi. Będąc w Hebe i szukając jakiegoś płynu micelarnego trafiłam właśnie na ten specyfik. Wypróbowałam go od razu wieczorem i natychmiast tego pożałowałam. Po pierwsze: nie ścierał wg makijażu a po drugie strasznie piekł mnie w oczy;/ Tak, że musiałam go z nich wypłukiwać. Muszę podkreślić, że nie jestem jakimś wrażliwcem jeśli chodzi o oczy! Teraz go używam jako zwykły tonik po oczyszczeniu całej skóry i sprawuję się całkiem ok ale to i tak jeszcze nie to. Płyn zamknięty jest w różowej buteleczce i myślę, że to to przyciągnęło mój wzrok. Kosztował mało bo coś koło 5zł niestety nawet tej ceny jak dla mnie nie jest wart.
Plusy:
+ładne opakowanie
+nadaję się jako tonik do twarzy
Minusy:
-szczypię w oczyska!
-nie ściera makijażu
Podsumowując jak widzicie ilość plusów i minusów jest równa ale niestety szczypanie w oczy zdecydowanie go u mnie dyskwalifikuje zwłaszcza, że nie zmywa makijażu. Miałam jeszcze do plusów dodać cenę ale stwierdziłam, że skoro nie spełnia swojego podstawowego zadania to i cena jest za wysoka.

Miałyście go? Teraz mam micel z Garniera i jeśli ktoś go jeszcze nie stosował bardzo polecam wypróbować;)

sobota, 19 lipca 2014

piątek, 18 lipca 2014

Sephora-Eyeliner longue tenue

Hej dziewczyny;) Na wstępie mam pytanie, która z nas nie lubi wyprzedaży? Oj myślę, że nieliczne grono. Ja się na pewno do tego grona nie zaliczam. Będąc niedawno na zakupach zajrzałam do Sephory. Mało kiedy tam wchodzę bo ochroniarz zawsze się patrzy na mnie jak na złodziejkę a po drugie nie lubię wydawać wysokich sum na kosmetyki. W moje ręce wpadła kredka za 4,90zł o której napiszę wkrótce oraz eyeliner za 10,90zł albo 11,90zł. Kolory oczywiście iście letnie różne niebieskości, zielenie oraz złoto. Stwierdziłam, że wybiorę bardziej uniwersalny kolor jeśli tak możemy nazwać złoty eyeliner;)
Sam eyeliner jest płynny, dobrze na pigmentowany a do tego ma bardzo wygodny aplikator. Sam w sobie nie jest czystym złotem widać w nim domieszki żółci ale absolutnie mi to nie przeszkadza.
Wrócę może do aplikatora, który pomaga nam w tworzeniu idealnych kresek na powiece. Rysowanie kresek nim to prawdziwa przyjemność dla amatora. Do tego jego trwałość nic go nie ruszy z powieki. Zarazem jest na tyle fajny, że z łatwością zetrzemy go z powieki płynem micelarnym bez żadnego tarcia itp. Nie ma w sobie brokatu tylko malutki drobinki. Ogólnie rzecz biorąc nawet za regularną cenę warto go kupić. Byłam wczoraj w Sepchorze jeszcze raz ale niestety już ich nie było;(
Plusy:
+cena
+jakość
+trwałość
+łatwość użytkowania
+szeroka gama kolorów
+bez drobinek
+dobrze napigmenowany
+fajny aplikator
Minusy:
-brak


Podsumowując: Jeśli będę szukała jakiegoś kolorowego korektora czy też nawet czarnego zawitam po prostu do Sephory. Jeśli trafie na jakiegoś za 11,90zł to bez namysłu będę brała. Wy też wypróbujcie.
Miałyście go? Jakie są Wasze ulubione eyelinery w pisaku, płynne czy też może żelowe? Zapraszam do komentowania

czwartek, 17 lipca 2014

Isana żel pod prysznic Alpejska Rozkosz

Hej dziewczyny! Przychodzę dzisiaj z kolejną recenzją żelu pod prysznic. Jak już Wam wspominałam średnio lubię żele z Isany. Po pozytywnych doznaniach z "Olejkiem pod prysznic" z Isany, o których przeczytacie tu postanowiłam wrzucić do mojego Rossmannowskiego koszyka limitowaną edycję o nazwie "Alpejska rozkosz".
Do wypróbowania kolejnego produktu tej marki zachęciła mnie cena 2,49zł oraz przecudowny zapach. Ten wariant zapachowy to truskawka i kwiat wiśni. Myjąc się nim rano skojarzył mi się zapach lizaków Chupa Chups (śmietanka i truskawka). Żel nie wysusza mojej skóry ani jej nie podrażnia. Dobrze się pieni i ładnie myję do tego o dziwo zapach zostaje na skórze po kąpieli, może nie za długo ale zawsze coś. Niestety dla mnie bo jest to edycja limitowana a bardzo mi ten zapach przypadł do gustu.
Plusy:
+cena
+zapach
+ładnie myje
+zapach utrzymuję się na skórze po myciu
Minusy:
-jest to edycja limitowana


Podsumowanie: Jest to bardzo przyjemny żel o cudownym zapachu truskawek ze śmietaną. Niestety jest to edycja limitowana. Coraz bardziej przekonuję się do produktów z Isany. Jak sprawa wygląda u Was miałyście go? Lubicie takie słodkie zapachy? Zapraszam do komentowania.

wtorek, 15 lipca 2014

Marion olejki orientalne nawilżenie włosów

Hej dzisiaj przychodzę do Was z jednym z moich ulubieńców. Jest to olejek orientalny firmy Marion. Moja pielęgnacja włosów jest minimalna: myję włosy później nakładam jakąś odżywkę a na sam koniec nakładam jakiś olejek/jedwab do włosów. Zazwyczaj ten rodzaj kosmetyków kupuję spontanicznie bo nie są drogie i zawsze je się wykorzysta.
Jeśli chodzi o olejek z Marion to bardzo przyjemny produkt zamknięty w przeźroczystej 30ml buteleczce. Bardzo mi się podoba fakt, że posiada on atomizer, który ułatwia bardzo życie. Używam go w dwojaki sposób. Po pierwsze na włosy po kąpieli. Moje włosy z natury bardzo się połączą dlatego też nie użycie jakiegokolwiek specyfiku po kąpieli groziłoby wyrwaniem połowy kłaków;/ Włosy po takim zabiegu dobrze się rozczesują i ładnie lśnią. Drugim sposobem jest nakładanie kosmetyku na suche włosy. Pozwala nam to ogarnąć włosy, które z natury się strasznie puszą. To też daje nam lśniący efekt na włosach. Oczywiście jeżeli przesadzimy z olejkiem może on nam obciążyć włosy ja zawsze go stosuję od ucha w dół. Jeśli chodzi o jakiś efekt nawilżenia to wiadomo można o takowym zapomnieć bo jest to kosmetyk za 5zł. Niestety wydajność troszeczkę tutaj kuleje jednak cena wszystko nadrabia;) Jeśli chodzi o skład przyznaję się nie znam się na nim ale też widzę co szkodzi a co nie moim włosom tak więc ja na to nie patrzę.
Plusy:
+cena
+działanie
+opakowanie
+dosytępność
Minusy:
-mało wydajny

 Podsumowując: kosmetyk idealny dla osób, które chcą ujarzmić swoje włosy albo je oszczędzić przed wyrwaniem. Polecam. A Wy używałyście go? Jakie są Wasze wrażenia? Zapraszam do komentowania;)

poniedziałek, 14 lipca 2014

Pierre Rene X Press Drayer

A ja dzisiaj znowu przychodzę do Was na skargę;/ Próbuje znaleźć godnego zamiennika Seche Vitae i kiepsko mi to idzie. Najpierw do zbesztania miał iść top z Joko ale niestety nie mogłam go znaleźć więc fotografii brak. Tak więc dzisiaj będzie notka o Pierre Rene X Press Dryer. Jest to ekspresowy wysuszacz i utrwalacz. Co obiecuje nam producent? Piękny połysk i wysychanie lakieru w 30 sekund. Jak wyszło w rzeczywistości? Oj kiepściutko strasznie;/
Zacznę od konsystencji topu. Jest strasznie lejąca, potrafi wylać się na skórki;/ Drugim minusem jest to, że produkt mamy nanieść na mokry lakier niestety robi nam smugi. Trzecim minusem jest to, że zapewnia nam mikro bąbelki, które niestety psują cały efekt. Błysk wiadomo jakiś tam jest. Jeśli chodzi o kolejną sprawę typu zapewnia wysuszenie lakieru w 30sekund mam tylko tyle do powiedzenia buahahaha. Trzeba siedzieć bez ruszania niczego min 30 minut. Niestety za pierwszym razem o tym nie wiedziałam i cały mani "poszedł" się zmyć;)
Nie lubię hejtować kosmetyków ale myślę, że przed tym wręcz muszę. Już wolałabym do tych 9zł dołożyć kaskę i kupić mój Seche Vite
Plusy:
+dla mnie brak
Minusy:
-nie schnie w 30sek(nawet w 5min)
-nie nabłyszcza jakoś ekstra
-jest bardzo lejący
-tworzy pęcherzyki powietrza
-robi smugi na mokrym lakierze




Podsumuje to tak: jest to produkt beznadziejny, który zamiast ułatwiać utrudnia nam strasznie życie;/
Miałyście go? Lubicie czy nienawidzicie? Jakie wysuszacze mi możecie polecić? Zapraszam do komentowania;*

piątek, 11 lipca 2014

Balea- żel pod prysznic

Hej dziewczyny u mnie dzisiaj znowu żelowo;) Niestety nie mam aparatu a jedyne zdjęcia jakie mam w zapasie to właśnie kolejnego żelu. Jest to żel firmy Balea. Firma nie jest u nas dostępna stacjonarnie ale można je kupić zarówno w internecie jak i w sklepach z chemią niemiecką-właśnie tam kupiłam ten żel. Strasznie bolał mnie fakt, że istnieją na rynku takie cudowne żele a ja nie mogę ich wypróbować. Któregoś pięknego dnia gdy oglądałam filmiki szusz1313 powiedziała, że takie żele można kupić w sklepie z Niemiec. Nie ma jak to blondynka farbowana na brąz;) Szybko poleciałam do sklepu i co się ukazało moim oczom? Szampony, odżywki i żele z Balea. Byłam w niebo wzięta. Wzięłam od razu całą serie produktów bo wiadomo miał być cud, miód i malinki. A co było po pierwszym użyciu? WIELKIE rozczarowanie. Żel owszem pięknie pachnie ale jak się go dużo użyło i tylko podczas stosowania. Nic nie zostaje z tego zapachu na naszej skórze. Wydajność średnia, cena u nas w Polsce też bo ja dałam 6zł za 300ml. Bardzo mi przypomina ten żel jakościowo żele z Isany.Szału nie ma;/
Plusy:
+zapach
+ładne opakowanie(ale nie to jest ważne)
Minusy:
-dostępność
-cena w Polskich sklepach
-nie pachnie po wyjściu z kąpieli
-mało wydajny

Podsumowanie nie będzie pozytywne. Żel, który nie jest wart 6zł. Jest wiele fajniejszych żeli w tej cenie i z większą dostępnością. Nie kupię go ponownie.
A co Wy o nich myślicie? Sprawdziły się u Was?

czwartek, 10 lipca 2014

Isana olejek pod prysznic melon i gruszka

Hej dziewczyny! Ostatni czas był dla mnie trochę ciężki a to za sprawą pogody(chociaż bardzo lubię upały) ale nie gdy muszę się uczyć do obrony licencjatu. Obronę miałam wczoraj i oczywiście obroniłam się na 4. Niby ocena dobra ale jestem na siebie wściekła bo pytania miałam banalne i co najważniejsze znałam na nie odpowiedź. Jednak czekanie w kolejce 4godziny trochę mnie ścięły z nóg;/ Stres odjął mi mowę. A co jest najlepsze? Nie ma się czego bać Panie były miłe i sympatyczne. Dużo mnie rzeczy wczoraj zdziwiło a w szczególności zachowanie studentów. Dużo dziewczyn przyszło w bluzkach na ramiączkach+japonki i jakieś szmaciane spodnie. Troszeczkę mi to nie przystoi studentom Uniwersytetu. Druga sprawa to przychodzenie z gołymi łapami do promotora, który wiadomo dostaję już jakąś kasę za sprawdzanie nas ale jakiś kwiatek+bombonierka wypadałoby dać. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat jak to powinno wyglądać Waszym zdaniem?

Teraz wrócę do tematu notki. Dokładnie jest to olejek z Isany o zapachu melona i gruszki. Co do opisu produktu mam dwa zastrzeżenia:NIE jest to olejek tylko zwykły żel po drugie nie czuję tam gruszki;). To tyle z jakiś minusów. Z żelami z Isany się nie polubiłam nigdy nie wiedziałam dlaczego tak ludzie pieją z zachwytu na ich temat. Takie zwyklaczki za świetną cenę(regularna to 2,99zł w promocji najczęściej można kupić za 2,49zł). Dużo dziewczyn narzekało na jego wydajność. Szczerze? ja nawet na takich żelach nie oszczędzam wolę go dać więcej. Jednak używając myjki do ciała uważam, że produkt świetnie się pieni, fajnie myję, niestety zapach nie zostaje z nami na długo. Dla niektórych z Was może być też minusem to, że nie nawilża ja jednak tego nie oczekuję od żelu.
Opakowanie tradycyjne, plastikowe, produkt łatwo się z niego wydobywa, można postawić też na "głowie" co pomaga nam w wydostaniu produktu do ostatniej kropli;)
Plusy:
+zapach
+ładnie myję
+pieni się dostatecznie mocno
+wydajny
+cena
Minusy:
-nie nawilża(słowo olejek jednak daje nam do zrozumienia, ze będzie to robić)
-zapach nie utrzymuje się na skórze.


Podsumuje to tak, że żel jak za tą cenę godny polecenia. Jakie są Wasze ulubione żele z Isany? Słyszałam, że limonka i mięta to cud miód i orzeszki u mnie niestety nigdzie ich nie mogę znaleźć. Miałyście ten "olejek"?

poniedziałek, 7 lipca 2014

Moja pielęgnacja ust

Hej dzisiaj przychodzę z mazidłami do ust, które używam do pielęgnacji ust. Nie ma tego wiele bo zazwyczaj sięgam po sprawdzone produkty, na których mogę polegać.
Jak widzicie produktów jest AŻ 3;D
Zacznę od początku: pomadka ochronna z Bebe-intensywna pielęgnacja-to ją mam teraz najczęściej w torebce. Dobrze nawilża do tego świetnie wygląda solo na ustach. Daje im zdrowy błysk. Dla mnie małym minusem jest to, że nie pachnie. Wiadomo inne wersję pewnie ten zapach posiadają. Używam jej też najczęściej bo jest wygodna w użyciu dzięki temu, że jest w postaci sztyftu. Cena koło 7zł.
Teraz przejdę do mojej miłości sprzed kilku miesięcy. Jest to masełko z Nivea tutaj akurat malinowe bo moje karmelowe gdzieś posiałam. W zimę nie przeszkadzało mi to, że musiałam w nim grzebać. Teraz jest bardziej kremowa i miększa dlatego też paluchy bardziej są umazane. Używam go zazwyczaj wieczorem przed snem. Rano budzę się z aksamitnymi usteczkami;) Cena koło 8zł.
Jeśli chodzi o kosmetyki Carmex to jest to mój debiut. Wybrałam wersje wiśniową w tubce. Co mogę o nim powiedzieć? Normalny produkt do pielęgnacji ust. Zazwyczaj leży na stole. Lekko mrowi w usta, ładnie je nabłyszcza. Ładny zapach, fajna konsystencja. Dodatkowym jego atutem jest to że ma SPF 15.

Podsumowując: cenie w takich kosmetykach nawilżenie i to że ładnie wyglądają na ustach. Sięgam po nie zazwyczaj gdy nie mam lusterka. Usta wtedy wyglądają subtelnie ale zdrowo. 
Jakie są Wasze produkty do pielęgnacji ust? Zapraszam do komentowania

sobota, 5 lipca 2014

Biedronkowy Tangle Teezer

tutajHej dzisiaj szybka i krótka notka na temat Tangle Teezera Biedronkowego. Wiele z Was zadawało pytania jak on się ma do oryginalnego Tangle Teezera, więc przychodzę z notką;)
Moją szczotkę kupiła dzisiaj rano moje włosy plączą się ciągle więc mogłam już go przetestować. Na pierwszy rzut oka zdecydowanie rzuca się to, że Biedronkowy TT jest z "lipnego" tworzywa. Myślę, że ząbki bardzo szybko się powyginają. Jeśli chodzi natomiast o samo czesanie ja osobiście nie widzę różnicy. Ładnie sunie po włosach, rozczesuję splątane kudły. Dla mnie bomba jedynym właśnie mankamentem może być trwałość. Jednak za cenę 14,99zł+skrzyp na włosy, skórę i paznokcie też nie ma się co cudów spodziewać;)

  

Jak widzicie na zdjęciach powyżej już parę ząbków jest w inna stronę. Ale nie żałuje tych 14,99zł.
To tyle. Jak widzicie nie popłynęłam za bardzo. Jeśli jednak ktoś napalił się na suche szampony radzę się spieszyć bo u mnie było ich już bardzo mało.

Co myślicie o tej akcji? co Wam wpadło do koszyka? 
A jeśli chciałybyście zdobyć oryginalny TT ZAPRASZAM NA MOJE ROZDANIE.